środa, 21 sierpnia 2013
Radomska codzienność [ZDJĘCIA]
Nikona D3000 mam od trzech lat, ale dopiero od niedawna odkrywam jego możliwości. Trochę poczytałam poradników w serwisie Szeroki Kadr, obejrzałam kilka ciekawych filmików na You Tubie i wydaje mi się, że powoli zaczynam rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Przede mną jeszcze dłuuuga droga, ale i tak już teraz fotografia sprawia mi ogromną frajdę. I o to chyba chodzi.
Szkoda tylko, że mam tak mało możliwości i czasu, aby ćwiczyć swoje umiejętności.
niedziela, 11 sierpnia 2013
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
"Lekcje Madame Chic" Jennifer L. Scott
Nigdy więcej poradników. Muszę strzec swój portfel, a przede wszystkim umysł przed tego typu wynalazkami. Chciałam się dowiedzieć więcej o popularnym ostatnio nurcie "slow fashion", a dostałam lekko strawną papkę dla młodych amerykanek. Niestety, niektóre książki nie powinny być tłumaczone na język polski. Na pewno są nią "Lekcje Madame Chic" Jennifer L.Scott.
Tłumaczka Agnieszka Sobolewska starała się dopasować poradnik do naszych realiów, niestety jej próby były skazane na niepowodzenie. Dlaczego? Bo "Lekcje" napisała mieszkanka Kalifornii dla innych mieszkanek Kalifornii i nic tego faktu nie może zmienić.
Publikacja powstała chyba też dla niezbyt rozgarniętych amerykanek. Z porad dotyczących makijażu mogłyby raczej skorzystać nastolatki, które dopiero uczą się posługiwać tuszem do rzęs. Równie absurdalnie brzmi porada: "zanim wyjdziesz z domu, obejrzyj się się z każdej strony w lustrze. Strój, który wydaje się elegancki i schludny z przodu, z tyłu może być zupełną katastrofą". I jakbyście nie pamiętali: podjadanie jest passé. Nie rozumiem jak szanowane Wydawnictwo Literackie zdecydowało się na publikację takiego gniota.
I tak jak wspomniałam na początku, w książce próżno szukać rozwinięcia zagadnienia "slow fashion", chociaż wydawało mi się, że właśnie ten temat zostanie szeroko omówiony. Jedynie w rozdziale "Wyzwól siebie dzięki szafie z dziesięcioma rzeczami" jest kilka ciekawych wskazówek na ten temat. Wątek nie został jednak ciekawie i szeroko omówiony. Więcej cennych wskazówek można znaleźć na blogu Style Digger (raz, dwa, trzy).
Tłumaczka Agnieszka Sobolewska starała się dopasować poradnik do naszych realiów, niestety jej próby były skazane na niepowodzenie. Dlaczego? Bo "Lekcje" napisała mieszkanka Kalifornii dla innych mieszkanek Kalifornii i nic tego faktu nie może zmienić.
Publikacja powstała chyba też dla niezbyt rozgarniętych amerykanek. Z porad dotyczących makijażu mogłyby raczej skorzystać nastolatki, które dopiero uczą się posługiwać tuszem do rzęs. Równie absurdalnie brzmi porada: "zanim wyjdziesz z domu, obejrzyj się się z każdej strony w lustrze. Strój, który wydaje się elegancki i schludny z przodu, z tyłu może być zupełną katastrofą". I jakbyście nie pamiętali: podjadanie jest passé. Nie rozumiem jak szanowane Wydawnictwo Literackie zdecydowało się na publikację takiego gniota.
I tak jak wspomniałam na początku, w książce próżno szukać rozwinięcia zagadnienia "slow fashion", chociaż wydawało mi się, że właśnie ten temat zostanie szeroko omówiony. Jedynie w rozdziale "Wyzwól siebie dzięki szafie z dziesięcioma rzeczami" jest kilka ciekawych wskazówek na ten temat. Wątek nie został jednak ciekawie i szeroko omówiony. Więcej cennych wskazówek można znaleźć na blogu Style Digger (raz, dwa, trzy).
Subskrybuj:
Posty (Atom)